Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orin
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 15:16, 08 Lut 2010 Temat postu: Rozdział 1 - Początek. |
|
|
Jest ranek. Jesteśmy na piętrze. Powoli zaczynamy się przebudzać.
Ja idę zrobić śniadanie.
Rzekł Orin i poszedł na dół.
Kończy się mięso... Ktoś musi iść na polowanie!
Krzyknął z dołu.
Ostatnio zmieniony przez Orin dnia Pon 15:19, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kertis
Administrator
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 18:27, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja nie idę- krzyknął zaspany Kertis.
Ostatnio to ja ciągle urządzam polowania, a wy wszystko mi podjadacie. Koniec tego! Niech ktoś inny pójdzie zapolować. Ja jeszcze trochę pośpię.
Kertis miał w nocy straszny sen, dlatego też nie chciało mu się spać. Nie powiedział tego drużynie.
Ostatnio zmieniony przez Kertis dnia Pon 18:27, 08 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orin
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 19:20, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Czyli idę ja...
Powiedział i wyszedł na zewnątrz.
Po jakimś czasie pod karczmą dało się słyszeć jakieś głosy.
Ciekawe czy ktoś tu mieszka... Może spalimy tą budę?
Powiedział jeden głos.
Haha no jasne!
Odpowiedział drugi głos.
Najpierw wejdźmy do środka... może jest tam coś cennego...
Powiedział z błyskiem w oku pierwszy. Jak powiedzieli tak zrobili - weszli do środka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kertis
Administrator
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 22:30, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kertis nie mógł zasnąć po nocnym koszmarze. Wstał i przechadzał się bez celu po pokoju. Nagle usłyszał stłumione kroki a potem głosy.
"Pewnie to Orin wrócił, nie chciało mu się popolować"- pomyślał.
Ale to nie był Orin. Kertis po cichu skradał się na dół ku niewiadomemu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orin
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Wto 16:40, 09 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jeden z nieznajomych usłyszał szmer.
Hej! Mezif! Tu ktoś jest...
Krzyknął jeden.
Lepiej od razu spalmy tą chałupę...
Powiedział Mezif i zaczął wyciągać hubkę i krzesiwo a drugi rozglądał się za podpałką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|